Helen uchodzi za uroczą, delikatną kobietkę, ale tak naprawdę jest bardzo silna i często rozwiązuje sprawy "twardą ręką" Antoniem pomiata - dosłownie - właściwie cały czas (patrz ich rozwód), i nie zawaha się przydusić Roya, gdy ją wkurzy. Pobiła Joe'go myśląc, że to włamywacz. Właściwie cały czas jest chętna do bitki - z Gail na przykład; dosłownie wgniotła w fotele Edwarda Tinsdale'a, słynnego kompozytora.
Z innych spraw - jest wielką fanką sportu, o ile dobrze pamiętam to kibicuje Boston Celtics oraz Boston Red Sox. Oglądając mecz, czy to przed tv, czy na trybunach, zachowuje się skandalicznie jak na tak kruchą i powabną istotkę przystało i "zmienia w kibola z piekła rodem" - wrzeszczy, gwiżdże, wyzywa graczy, obżera się, śpiewa klubowe zaśpiewki itd.
i jeszcze coś uroczego - Helen-mix
Jarek
Wysłany: Wto 11:30, 13 Sty 2009 Temat postu:
Ostatnia z trójki głównych bohaterów (jak sami o sobie mówią z trójki muszkieterów), przyjaźni się z Brianem i Joe od dzieciństwa. W okresie szkolnym miała duże problemy z nadwagą (potrafiła zjeść figurkę z czekolady jej rozmiarów za jednym posiedzeniem) przez co była obiektem żartów. W obecnej chwili prowadzi lotniskowy bufet i jest to rzecz, której naprawdę nie cierpi. W jej życiu są dwie miłości wiolonczela i oczywiście Joe w którym jest zakochana od wczesnych lat młodzieńczych. Jej związek z Joe nie był prosty miał wzloty i upadki, w końcu jednak znalazł swoje miejsce przed ołtarzem.
Mark69
Wysłany: Pon 1:32, 05 Sty 2009 Temat postu:
Patrick07
Wysłany: Czw 15:45, 06 Gru 2007 Temat postu: Helen Chapel Scarpacci Hackett
Żona Joe’go prowadzi lotniskowy bufet, ale jej pasją jest gra na wiolonczeli.