Autor |
Wiadomość |
jarolissimus |
Wysłany: Pon 18:49, 17 Sty 2011 Temat postu: |
|
"Nie rozmawiajcie z nieznajomymi, jeśli ich dobrze nie znacie" Lowell był świetny Ned i Stacey był fajny, ale to był błąd, że odszedł z Skrzydeł. |
|
|
vi |
Wysłany: Wto 22:28, 20 Lip 2010 Temat postu: |
|
Oj dobra, pewnie mi się pomyliło
Jeszcze był tekst o psie, którego znaleźli przed lotniskiem, był mokry i gryzł piłkę. Podobno w ten sam sposób znaleźli Lowella.. |
|
|
cosmo |
Wysłany: Wto 22:12, 20 Lip 2010 Temat postu: |
|
vi napisał: | jego rodzina mieszka na wyspie od pokoleń... w tym samym pokoju (wg Roya) | W którym odcinku Roy tak mówi?, w E01S01 jest scena gdy Brian chwile po spotkaniu Lowella rozmawia z Joe:
Joe: Jego rodzina mieszka na tej wyspie od pięciu pokoleń.
Brian: Pewnie w tym samym pokoju.
Czy tekst Roya to inna bajka, czy chodziło Ci o Briana vi |
|
|
Mark69 |
Wysłany: Wto 18:14, 06 Lip 2010 Temat postu: |
|
Chyba emisja powtórkowa.
Pierwsza emisja leciała o 21.00 na Polsacie |
|
|
Lawnowerman |
Wysłany: Wto 18:13, 06 Lip 2010 Temat postu: |
|
Mark69 napisał: |
Ned i Stacey nie było nadawane w nocy !!!!! |
Było dokładanie o północy w sobote |
|
|
Mark69 |
Wysłany: Wto 18:05, 06 Lip 2010 Temat postu: |
|
Ned i Stacey nie było nadawane w nocy !!!!! |
|
|
Lawnowerman |
Wysłany: Wto 14:24, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
vi napisał: | a przyznam się, że nie oglądałam. czy to w ogóle nadawali w jakiejś naszej TV? |
Tak.
Tylko jakoś tak w nocy. |
|
|
vi |
Wysłany: Wto 14:13, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
a przyznam się, że nie oglądałam. czy to w ogóle nadawali w jakiejś naszej TV? |
|
|
Lawnowerman |
Wysłany: Wto 10:51, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
A oglądaliście następny serial w którym grał Lowell?
To już nie było to... |
|
|
PPB93 |
Wysłany: Sob 19:45, 15 Maj 2010 Temat postu: |
|
crow napisał: | arturarturoppl napisał: | W sumie Lowell to postać, bez której ten serial nie był by TYM serialem |
to prawda.
Uważam że serial dużo stracił gdy Lowell odszedł - ten drugi mechanik (nawet nie pamiętam jak się nazywał) nie przypadł mi do gustu |
Bardzo odpowiadało mi poczucie humoru Lowella. Przygłupiaste zachowanie, branie wszystkich uwag dosłownie i śmieszna niezdarność. Choć z drugiej strony w jednym z odcinków po randce z Helen, to ona chciała się z nim dalej umawiać. Czyli coś w nim jednak było. |
|
|
megan |
Wysłany: Sob 13:39, 13 Mar 2010 Temat postu: |
|
też bardzo lubie Lowella W sumie dawniej moim ulubieńcem i numerem jeden był Antonio, ale po latach stwierdziłam, że najfajniejsi są Brian i Lowell właśnie. Ze scen, w których Lowell daje popis nic nie mówiąc, pamietam taką z odcinka walentynkowego (pierwsze wspólne walentynki Joe'ego i Helen), kiedy Joe daje Helen wielkie pudełko czekoladek, ona sie wścieka i zostawia je Lowellowi. Później na wyspie pojawia sie babka, z którą Roy umówił sie na randkę, lekko mijając sie z prawdą na swój temat. To szło jakoś tak: Ona do niego "dlaczego uważasz, że nie podoba mi się to, co widzę"; na co Roy wznosząc oczy do nieba "proszę, powiedz, że nikt za mną nie stoi"; na co ona: "owszem, jakiś typ w kombinezonie usmarowany czekoladą" i kamera pokazuje Lowella wcinającego czekoladki z pudła bomba Ale Lowell miał też wejście, które zawsze mnie wzrusza ile razy to oglądam. Scenka z ostatniego odcinka z jego udziałem, kiedy zdecydował sie na program ochrony świadków. Rozbraja mnie jak poszedł pożegnać się z samolotem, przytulił się do niego i powiedział coś w tym stylu "nieważne kto teraz będzie na tobie pracował, pamiętaj, że ja byłem pierwszy..." Nie wiem, czy dokładnie zacytowałam, ale sens był mniej więcej taki. |
|
|
crow |
Wysłany: Pon 10:21, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
cały czas chodzi mi po głowie taka jedna scena z Lowellem, ale nie moge jej umiejscowić i nawet nie wiem czy to tak leciało:
Lowell stoi na drobinie i chyba wkręca żarówke nad stanowiskiem fay i nagle kopie go prąd. Potem jest pokazany chyba Barian i Joe i mówią coś w stylu, że szczury to bardzo inteligentne stworzenia, że jak szczura raz kopinie prąd to już tam nie podejdzie. Potem najazd na Lowella który znów wtyka żarówkę (albo śrubokręt) i znów go kopie prąd, na co Lowell z uporem maniaka krzyczy "jeszcze raz" i znowu wtyka to coś ....
I cholera, jakoś ta scenka do mnie przylgnęła ale pewnie nie w całości i haotycznie. |
|
|
przygoda |
Wysłany: Nie 14:08, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
Tego drugiego mechanika za bardzo nie "używali" wiec niewiele da się powiedzieć. Może gdyby bardziej rozwineli jego wątek to byłby niezłym następcą Lowella. |
|
|
Ika |
Wysłany: Nie 14:08, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
crow napisał: | arturarturoppl napisał: | W sumie Lowell to postać, bez której ten serial nie był by TYM serialem |
to prawda.
Uważam że serial dużo stracił gdy Lowell odszedł - ten drugi mechanik (nawet nie pamiętam jak się nazywał) nie przypadł mi do gustu |
Zgadzam się, na szczęście został Antonio |
|
|
blue_eye |
Wysłany: Nie 14:07, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
Właśnie zdałam sobie sprawę, że Lowell 'romansował' z każdą główną bohaterką!
z Helen umówił sie na dwie randki, Alex udawała jego dziewczynę Ivetę na ślubie Waltera, dwa razy całował się z Casey i nawet był 'chłopakiem' Fay
Dodam, ze to właśnie on miał najlepszą z wszystkich randkę (z serwisu Video Randek). a gdy podrywał z Antoniem na 'dobry-zły policjant' dziewczyna była nim oczarowana.
kto by to pomyślał... |
|
|